Wystawa objazdowa Muzeum Narodowego
„Echo Tygodnia“, 1950, nr 14, s. 6
I.
Mówiąc o wystawach objazdowych Muzeum Narodowego w Krakowie trzeba zacząć od statystyki.
W roku 1948 wystawa pt. Tadeusz Kościuszko odwiedziła w przeciągu 6-ciu miesięcy 20 miast, miasteczek i wsi województwa kieleckiego, rzeszowskiego i krakowskiego. Przeciętna frekwencja dzienna – 564 widzów, liczba ogólna 76.662, w czym młodzieży 49.629, robotników i rzemieślników 14.022, inteligencji 7.501, chłopów 5.510.
Wystawa pt. Jan Matejko była w tym samym czasie w 25 miejscowościach, z dzienną frekwencją widzów 733, ogólną ich liczbą 82.631 itd.
A oto inne cyfry: Na wystawie Matejki w roku [19]48 sprzedano 1.988 ilustrowanych katalogów; na wystawie Kościuszki rozeszło się dwa tysiące broszur i 5.400 pocztówek.
W czasie zwiedzania (8 do 10 godzin dziennie) objaśnia wystawę dwóch przewodników, nie licząc odczytów z przeźroczami, przeznaczonych dla większych grup zwiedzających, szkół itp.
W roku 1949 pierwsza wyruszyła wystawa matejkowska. W tych dniach została już puszczona w teren wystawa pt. Malarstwo rodzajowe, przeznaczona dla rejonu Nowy Targ – Szczawnica – Zakopane. W przygotowaniu znajduje się rozszerzona wystawa kościuszkowska oraz wystawa pt. Grunwald. Wystawa malarstwa rodzajowego zapoznaje z obrazami przedstawiającymi sceny z życia codziennego, od renesansu aż po współczesność. Dwie następne wystawy opowiadają o wielkich postaciach i zdarzeniach historycznych za pomocą autentycznych dokumentów i pamiątek, obrazów oraz wykresów i map.
Wystawa objazdowa jest tak technicznie pomyślana, aby mogła być estetycznie rozstawiona w każdej sali, i aby jej eksponaty wraz z aparaturą (przenośne ścianki, stojaki) zmieściły się na ciężarówce. Ekipa najmniej trzy osobowa (kierownik, przewodnik, szofer) wozi wystawę według planu terenowego, wyszukuje salę, urządza, dokonuje otwarcia z udziałem miejscowych władz i dostarcza komentarza w objaśnieniach i prelekcjach. Z wynikłych stąd kontaktów ekipa poznaje upodobania i potrzeby swojego odbiorcy.
II.
Myślę, że tyle informacji wystarcza aby zdać sobie sprawę ze znaczenia tego typu wystaw objazdowych. Realizują one hasło upowszechniania kultury na odcinku może najtrudniejszym: w stosunku do „analfabetów kulturalnych”, których tyle pozostawiła po sobie Polska międzywojenna na prowincji. Przytoczone cyfry świadczą o tym, że wystawy mają charakter stosunkowo masowy. Ich zasięg obejmuje najbardziej zacofane ośrodki. Powstaje pytanie, o ile urządzenie wystawy wraz z jej komentarzem podawanym przez przewodników spełnia odpowiedzialne zadanie wychowawcze, wynikające z masowości wystaw i ich penetracji społecznej. Praktyka organizatorów wystaw, stale wzbogacana nowymi obserwacjami z terenu, świadczy o słuszności obranej metody. Polega ona na kształtowaniu wystawy jako jednolitego pokazu dydaktycznego. A więc – wystawa nie jest nagromadzeniem eksponatów luźno, według ich chronologii lub pochodzenia. Jest raczej jednym wątkiem myślowym ilustrowanym umiejętnie ugrupowanymi eksponatami. Jest świadomym kierowaniem doznaniami widza wychowującym go i kształtującym wewnętrznie.
Na przykład wystawa kościuszkowska. Jej materiał zabytkowy jest rozmaity: pamiątki narodowe, szabla, chorągwie, współczesne obrazki bitew i uniformów, stare dokumenty, specjalnie opracowane mapy i wykresy. Z tego powstaje, w oparciu o dydaktyczne rozumienie wystawy, jednolity pokaz życia Kościuszki. Widz przechodzący wraz z przewodnikiem od jednego stoiska do drugiego, poznaje stopniowa historię Naczelnika, zapamiętując równocześnie związany z nią okres historii Polski i oswajając się ze stylem sztuki dokumentów i przemysłu artystycznego epoki.
Inny przykład: wystawa malarstwa rodzajowego.
Znowu pokaz obliczony na jego kolejne odczytywanie przez widza z pomocą przewodnika. Na wstępie pokazuje mu się „gatunki” malarstwa, – obraz historyczny, portret, martwą naturę, pejzaż, obraz rodzajowy, – i mówi mu się, że wystawa jest poświęcona właśnie obrazom rodzajowym. Potem następuje pokaz oryginalnych obrazów rodzajowego malarstwa polskiego w wieku XVIII–XX, na tyle, na ile pozwoliły zbiory krakowskiego Muzeum. Dalej bogaty pokaz reprodukcji ułożony dwoma systemami, według epoki i według tematu. Widz poznaje klasowo uwarunkowaną odrębność tematyki rodzajowej renesansu, baroku, rokoka i okresów wieku XIX, a jednocześnie uczy się, przez porównanie różnych koncepcji historycznych tego samego tematu, specyficznych cech stylowych wymienionych epok.
Metoda dydaktyczna wystaw, obrana przez ich kierownika J[anusza] Boguckiego1, dotyczy nie tylko celowości układu, ale wchodzi także w celowość tych a nie innych zagadnień wybranych przy udostępnianiu tematu wystawy. W odniesieniu np. do wystawy Matejki jako zagadnienia podstawowe podkreślono jego metodę pracy nad obrazem oraz dostarczanie przez niego konkretnych wyobrażeń dla znanych ogólnie postaci i zdarzeń historycznych. Ciekawy materiał z terenu, w postaci wypracowań szkolnych na temat wystawy, dowodzi, że istotnie głównymi jej atrakcjami było, po pierwsze, pokazanie pracy malarza od studium poprzez szkic kompozycyjny do ostatecznej realizacji, oraz, po drugie, danie ilustracji znanym ze szkoły wątkom historycznym. „Nim rozpoczął Matejko malować obraz, wprzód robił sobie studia i szkice kompozycyjne, na których układał pozycje występujących osób. Na każdym szkicu zaznacza kolory, którymi miał dany obraz malować… Pierwszą barwę na obraz dawał jasno-brunatną, a potem nadawał inne barwy…” – pisze uczeń pierwszej klasy gimnazjum górniczego w Sosnowcu. O drugim momencie atrakcyjnym pisze jego koleżanka: „Mieliśmy możność stwierdzić oglądając obrazy Matejki, że postacie na jego obrazach mają stroje i nazwiska prawdziwe. Wybierał takie postacie, które pozostawiły po sobie jakiś ślad…”.
Na zakończenie parę słów o możliwościach rozwojowych akcji wystaw objazdowych. Obecnie jest to raczej skromne osiągnięcie, praca niewielu osób, w trudnych warunkach lokalowych i finansowych. Należy jednak oczekiwać, że akcja, wobec kulturalnych braków naszego społeczeństwa, rozwinie się na akcję szerszą, rozporządzającą lepszym materiałem zabytkowym i wyposażeniem technicznym. Wystawy objazdowe, jak dotąd głównie o charakterze muzealnym, mogą się stać formą upowszechniania sztuki współczesnej. Zamiast, żeby sztuka tak dawna jak i dzisiejsza, urzędowała jedynie w większych miastach pogłębiając przez to przedział kulturalny miedzy miastem a wsią, – forma wystaw objazdowych pozwoli sztuce wyjść naprzeciw odbiorcy i odszukać go u siebie, tak jak to już na małą skalę czynią objazdowe teatry i kina.
1 Janusz Bogucki (1916–1995) – założył i prowadził od 1953 roku Biuro Muzealnych Wystaw Objazdowych przy Muzeum Narodowym w Krakowie. W specjalnie na ten cel przygotowanym autobusie podróżował z prelekcjami o sztuce, organizował w nim niewielkie poglądowe wystawy [przyp. red.].