Aktualności

fundacja andrzeja wróblewskiego

Malarz światła i cienia. (W 280 rocznicę zgonu Rembrandta)

„Echo Tygodnia”, Kraków 1949, nr 27, s. 5

pobierz pdf

Rembrandt to jeden z największych malarzy świata1. Żył w pierwszej połowie XVII wieku w Holandii. Jest to okres, w którym niedawno usamodzielnione państwo holenderskie (w r. 1609) przeżywało rozkwit życia politycznego, gospodarczego i kulturalnego. Ustrój Holandii był wtedy najmniej feudalnym ustrojem w Europie: rządziło obieralne przedstawicielstwo prowincji a nie dziedziczny monarcha. Ciężkie walki o niepodległość, handel morski zwłaszcza z nowozdobytymi posiadłościami na Jawie i w Ameryce Południowej, cztery nowozałożone uniwersytety – to wszystko świadczy o prężności i aktywności Holendrów, a właściwie holenderskich kupców. Klasą przodującą stają się bowiem wzbogaceni handlarze, którzy za pieniądze mogą kupić wszystko, od towarów na handel do dzieł sztuki, herbów rodowych i zbawienia wiecznego. Czują oni potrzebę zewnętrznego szacunku i przepychu portretów reprezentacyjnych i kosztownych kolekcji, które by dowodziły ich dostojności.

Rozmach życiowy przenika całe ówczesne życie holenderskie, od rzemieślnika do burmistrza. Młody Rembrandt; syn młynarza, szybko robi karierę. Wprawdzie zaczął na życzenie rodziców studia naukowe, ale wcześnie przerzucił się na malarstwo, odbył naukę, i mając 22 lata jest już mistrzem, ma pracownię i ucznia. Po sześciu latach jest znanym malarzem portrecistą w Amsterdamie i żeni się z Saskią van Uylenburch [Uylenburgh] (1612–1642): dostaje duży posag i przez rodzinę Saskii, wstęp do arystokracji kupieckiej. Szybko i zręcznie maluje niezliczone portrety, początkowo gładkie i precyzyjne jak fotografia, później coraz bardziej pogłębione w charakterze portretowanego i coraz śmielsze w efektach światłocieniowych. Szczęście domowe, duże dochody i sława wpływają dodatnio na jego pracę artystyczną. Realizuje coraz śmielsze zamierzenia. Odnosi sukces w konkursie na obraz przedstawiający lekcję anatomii (jest to portret zbiorowy cechu chirurgów zgromadzonych przy sekcji). Bierze się do tematów mitologicznych i religijnych. Ówczesny namiestnik (władza zwierzchnia w Holandii, o wiele jednak mniejsza od królewskiej) obstalowuje u Rembrandta cykl obrazów Męki Pańskiej, których wykonanie zajęło, z przerwami, 3 lata. W międzyczasie artysta maluje pejzaże. Nie naruszając pojęć estetycznych swego czasu, Rembrandt staje się w tym okresie na wskroś oryginalnym malarzem, komponując swoje obrazy za pomocą kontrastów światła i cienia. Nie tylko postacie we wnętrzu toną w cieniu albo pokazują się w świetle; nawet pejzaże są zbudowane na wielkich kontrastach partii oświetlonych słońcem, podczas gdy inne leżą w cieniu pod chmurami. Rembrandt przejmuje zwyczaje swego nowego środowiska. Staje się rozrzutny. Budzi się w nim zamiłowanie do kolekcjonerstwa: skupuje najdroższe szaty wschodnie, błyszczące złotem, orientalne turbany i holenderskie kapelusze o wybujałych formach skrzydeł. Skupuje dzieła sztuki. Swoich modeli ubiera na wojowników i Turków. Jego sztuka staje się coraz bardziej niecodzienna, kapryśna i nie licząca się z gustami otoczenia. Brutalny światłocień panuje całkowicie nad kompozycją i postaciami obrazu.

Około 1640 roku Rembrandt traci swoją żonę, później umiera matka. W tymże czasie maluje na obstalunek obraz pt. Straż nocna [1642], który staje się kością niezgody między malarzem a jego bogatą klientelą. Pokazuje się teraz dno szkatułki i ogromne długi. Proces doprowadza do licytacji całego majątku Rembrandta. W przeciągu kilku lat artysta wraca do kręgu ludzi, wśród których wzrósł: drobnych rzemieślników, biednych Żydów amsterdamskich.

Historia ze Strażą nocną jest dobrze znana jako przełomowy punkt w sztuce i w życiu Rembrandta. Obstalunek polegał na wymalowaniu kilkunastoosobowego oddziału strzelców. Miał to być taki portret zbiorowy, jaki już od pół wieku był w użyciu wśród cechów i innych organizacji: wszyscy członkowie zgrupowani tak żeby każdy był na równi widoczny. Portret stawał się potem cenną pamiątką i dokumentem historii danej organizacji. Rembrandt zrobił z tego ożywioną scenę o skomplikowanej akcji i kapryśnym światłocieniu zgodnie ze swymi zdobyczami malarskimi. Sportretowani byli oburzeni: Dlaczego X jest malowany z przodu, a ja z boku? Dlaczego jeden jest widoczny w całej okazałości a innemu wystaje tylko głowa, mimo, że ich szarże są jednakowe?

Liczba obstalunków maleje. Licytacja domu i zbiorów nie pokrywa długów. W malarstwie Rembrandta pojawiają się coraz częściej tragiczne sceny Starego Testamentu. Artysta portretuje ubogich amsterdamczyków jako rabinów i proroków. Obrazy toną w cieniu; światło wydobywa tylko twarze i dłonie pełne ekspresji. W sztuce Rembrandta panuje teraz ideologia bezimiennych obywateli holenderskiego państwa drobnych rzemieślników i kupców. Jest nią mistycyzm chrześcijański, religia uciśnionych i pozbawionych prawa do szczęścia. W obrazach ostatniego okresu przeważają tematy ze Starego Testamentu. Jedyny radosny akcent w tym czasie to życie rodzinne: Rembrandt maluje Madonnę w ubogim domu holenderskim, albo starego Tobiasza z żoną – dwoje staruszków bytujących spokojnie w oczekiwaniu śmierci zasłużonej po życiu pełnym cierpień i radości.

U schyłku swego życia wraca do Rembrandta sława. Około 1660 [r.] maluje na obstalunek portret zbiorowy cechu Sukienników (jest to jeden z najlepszych obrazów Rembrandta). W konkursie jednak na obraz historyczny dla ratusza w Amsterdamie praca nie została dobrze oceniona. Zarówno chwilowe powodzenia jak i niepowodzenia nie miały wpływu na artystyczną aktywność Rembrandta. Pracował aż do śmierci w roku 1669, pozostawiając po sobie przeszło 600 obrazów i 1500 rysunków, spuściznę, jaką niewielu malarzy może się pochwalić!

Wpływ Rembrandta na współczesnych mu i późniejszych malarzy był bardzo duży. Zarówno wysoka miara talentu, jaki bardzo wyrazista indywidualność, jak i wreszcie głęboka problematyka psychologiczno-społeczna przyciągały malarzy i skłaniały do bardziej lub mniej wiernego naśladowania. Cała szkoła holenderska w XVII wieku podjęła światłocieniową kompozycję i ciężki, złoty koloryt obrazów Rembrandta. Spośród jego uczniów niektórzy malowali jego manierą tak dobrze, że można się omylić co do autorstwa ich prac. Podziwiano Rembrandta w XIX wieku, oddając cześć dramatycznym konfliktom jego obrazów i ich romantycznemu spowiciu w grę światłocienia. Podziwiamy go i dzisiaj, za głęboką prawdziwość jego sztuki, za realizm, z jakim pokazał pełnego ludzkich cierpień i radości człowieka swoich czasów.

1 Podczas wizyty w Holandii wiosną 1947 roku Wróblewski odwiedził m.in. Dom Rembrandta w Amsterdamie [przyp. red.].