Aktualności

fundacja andrzeja wróblewskiego

Wykłady … dyskusje (Z Kursu marksistowskiej nauki o sztuce)

"Echo Tygodnia", 1950, nr 5, s. 3

pobierz pdf

W Jadwisinie pod Warszawą był przed wojną majątek Radziwiłłów. Obecnie jest tam Centralna Szkoła Ministerstwa Kultury i Sztuki. Obszerny „pałac” zajmują pokoje noclegowe, świetlica, czytelnia, biblioteka sala wykładowa itd. Co rano gromadzi się w halu kilkudziesięciu studentów. Apel. Odśpiewanie Hymnu Młodzieży Demokratycznej. Potem praca, na którą składa się wykład, dyskusja i samodzielna lektura. Po dniu wypełnionym szczelnie zajęciami szkolnymi, świetlicowymi i… jedzeniem, zasypia się szybko – przy cichej muzyce radiowej.

W pierwszej połowie stycznia w Jadwisinie był prowadzony kurs dla studentów szkół artystycznych. Były reprezentowane wszystkie uczelnie, plastyczne, teatralne, muzyczne, architektura, film, historia sztuki, polonistyka. Ludzie dobrani, bo sam aktyw ZAMP-u [Związek Akademicki Młodzieży Polskiej] i Kół Artystycznych. Wiedzieliśmy, że jesteśmy tylko jednym z wielu kursów, urządzanych w Jadwisinie przez Zarząd Główny ZAMP-u i odpowiednie Ministerstwa. Personel administracyjny szkoły nabrał już doświadczenia: poznał charakter kursu ekonomistów, muzyków i innych, teraz z zainteresowaniem śledził jak my się zachowujemy. Okazało się, że nie najgorzej. Chociaż „artyści”, ale utrzymaliśmy porządek, a hałasowaliśmy bardzo dyskretnie.

Kurs miał pierwszorzędną obsadę. Organizatorzy zadbali o to, żeby program rozwijał się logicznie: na początku zaznajomienie się z ogólnymi założeniami marksistowskiej nauki o kulturze, a potem zagadnienia bardziej specjalne, obejmujące po kolei wszystkie dziedziny sztuki, żeby było sprawiedliwie. Za to w dyskusjach prowadzonych przez samych prelegentów, przeważali plastycy (na 60 studentów – plastyków było 48).

W pierwszych dniach kursu przyjechał prof. [Adam] Schaff, który podał zasadnicze rysy marksistowskiej teorii kultury. Po nim przez dwa dni prof. [Stefan] Morawski wykładał estetykę. Nie były to jakieś zasuszone, podręcznikowe wykłady – przeciwnie, przez cały czas kursu stykaliśmy się z wiedzą żywą, w momencie jej tworzenia. Nasi prelegenci dzielili się w dyskusjach swoimi wątpliwościami, i nieraz padały nowe i trafne sformułowania. Prof. [Tadeusz] Kroński poddał gruntownej i mocnej krytyce burżuazyjne kierunki filozoficzne i artystyczne, wykazał wewnętrzne powiązanie polityczne wszelkich formalizmów, egzystencjalizmów i surrealizmów. Na tle jego wykładów jasno się przedstawia ocena dotychczasowego szkolnictwa artystycznego, kultywującego formalizm i wszelkich zmian, jakie się w nim dokonały po Festiwalu Poznańskim1. Podsumowaniu tego ostatniego był poświęcony specjalny dzień kursu. Jako ważny czynnik wewnętrznego przekształcania uczelni została na kursie omówiona i ostatecznie ustalona praca samokształceniowa studentów, której ostatecznym wynikiem ma być ogólnopolska wystawa w dniu 22 lipca.

W połowie kursu praca skoncentrowała się na poszczególnych dziedzinach sztuki. W-min [Włodzimierz] Sokorski miał referat zasadniczy na temat realizmu socjalistycznego. Rozwinięciem i zastosowaniem podanych przez niego zasad, zajął się prof. [Juliusz] Starzyński. Prof. [Stefan] Żółkiewski przypuścił generalny atak na formalizm w literaturze. Dr [Zofia] Lissa omówiła wyczerpująco obecny stan marksistowskiej muzykologii. Dyr. [Jerzy] Toeplitz przedstawił kłopoty i zwycięstwa filmu realistycznego, a dyr. [Leon] Schiller omówił zagadnienia dzisiejszego tematu. Ostatni wykład, prowadzony przez tow. [Jerzego] Albrechta, powiązał dotychczasowe zahamowania naszego życia kulturalnego z prawicowym odchyleniem w życiu politycznym kraju i przedstawił najbliższe perspektywy na tym odcinku.

Tyle o programie kursu. Nie potrzeba chyba dodawać, że dał on bardzo dużo. W dodatnim tego słowa znaczeniu, kurs „dał szkołę” każdemu z nas. Jego uczestnicy nauczyli się myśleć po marksistowsku i zrozumieli, że u nas nikt nie ma monopolu na postępową, materialistyczną postawę. Przeciwnie, każdy dobry fachowiec powinien starać się o samodzielne realizowanie jej zasad, przezwyciężając utrzymujące się jeszcze wstecznictwo w ramach swojej pracy zawodowej. Uczestnicy kursu rozjechali się do swoich uczelni pełni zapału i entuzjazmu oraz zgodnie z nadzieją wyrażoną w podsumowaniu kursu, z postanowieniem ożywienia walki ideologicznej w swoich kołach. A że sami „kursiści” nauczyli się dużo – o tym świadczą wyniki końcowej pracy pisemnej. Początkowo „egzamin” ten wywołał popłoch i masowe zapotrzebowanie na „literaturę podręczną” – ale po zorientowaniu się co do charakteru tej niespodzianki, siedliśmy spokojnie do roboty i napisaliśmy, jak słyszałem na ogół na dobrym poziomie.

Oczywiście, kurs miał swoje mankamenty. – Mówiła o nich końcowa dyskusja z udziałem organizatorów kursu. Wskutek ogromnych trudności w skoordynowaniu pracy poszczególnych prelegentów, niektóre wykłady nie były ze sobą dostatecznie „zgrane”. Poza tym ze względów technicznych upadły niektóre zamierzenia, jak pokazy filmowe. Za to kurs oglądał dwie sztuki teatralne (Na dnie [Maksima] Gorkiego i Niemców [Leona] Kruczkowskiego) i wysłuchał koncertu naszych młodych kompozytorów. Tym niemniej, uczestnicy kursu mieli wrażeń i pracy dostatecznie dużo. Co więcej, nawiązali oni kontakt i między sobą i z organizatorami kursu. Wyjechali z przekonaniem, że Ministerstwo i Partia są ich opiekunami i intensywnie pracują nad poprawieniem sytuacji w wyższym szkolnictwie artystycznym, oraz że chętnie korzystają z inicjatywy studentów i interesują się ich osiągnięciami. Studiująca młodzież artystyczna może dzisiaj z wiarą patrzeć w przyszłość i całkowicie poświęcić się zdobywaniem jak najwyższych kwalifikacji zawodowych. Nie znaczy to oczywiście, abyśmy mieli zamykać oczy na istniejące wciąż niedomagania uczelni i utrzymywanie się wrogich ideologii wśród profesorów i studentów. Zwłaszcza w dyskusji z tow. Albrechtem został postawiony jasno obowiązek stałej czujności, stałej dbałości o czystość ideologiczną uczelni, oczywiście nie wychodząc poza realne możliwości poprawy.

1 Międzyszkolne Popisy Państwowych Wyższych Szkół Artystycznych, Poznań, 23–30 października 1949, Imprezę zaplanowano jako wydarzenie rangi państwowej. W komitecie honorowym zasiadało wiele znaczących osób, m.in. Jakub Berman (Podsekretarz Stanu w Prezydium Rady Ministrów), Jerzy Albrecht (członek Komitetu Centralnego PZPR), Jarosław Iwaszkiewicz, Wanda Wasilewska. Organizatorem Popisów było Ministerstwo Kultury i Sztuki, bezpośrednio przygotowaniem festiwalu zajmowali się Włodzimierz Sokorski i Bohdan Urbanowicz – Dyrektor Departamentu Szkolnictwa Artystycznego [przyp. red.].